Z
HISTORII PRASY NIESZAWSKIEJ
Bogusława Kosowska
Małe miasteczko to taka społeczność, w której wszyscy
wszystko wiedzą, a jednak kupują gazetę lokalną, żeby się dowiedzieć,
co z tego odważył się opisać redaktor.
Danny Kaye
*
Prasa lokalna jest najbardziej zaangażowana w integrację
środowiska na kanwie tradycji i wspólnoty historycznej, gdyż czytelnika
interesuje to, co dzieje się w okolicy, jak wiedzie się znajomym (często
rozproszonym po świecie kolegom z lat młodości).
Pod koniec lat 20-tych ubiegłego stulecia organizacje polityczne i środowiska
twórcze pow. Nieszawskiego zaczęły prowadzić ożywioną dyskusję o potrzebie
utworzenia gazety lokalnej obejmującej swoim zasięgiem obszar powiatu.
Wreszcie Sejmik Powiatowy obradujący w Aleksandrowie Kuj. podjął uchwałę
o powołaniu tygodnika "Rolnik Nieszawski". Pierwszy numer
pojawił się 22 grudnia 1929 r. Redakcja nakreśliła w nim program i cele
gazety, a opatrzyła go mottem (fragm. wiersza J. Słowackiego): "Wierzę,
że lud nasz płynie, jak łańcuch żurawi w postęp". Pisze też: "Idziemy
do Was by budzić i organizować twórcze wysiłki (...), by stać się zwierciadłem
wszystkich dziedzin życia na terenie naszego powiatu" .
Tygodnik "Rolnik Nieszawski" miał kolejno trzech Redaktorów
Odpowiedzialnych: pierwszym był Antoni Rydzewski, od końca 1930 r. Wł.
Drążkowski, a w ostatnim roku Alojzy Biały. Gazetę wydawano nakładem
Pawła Strzeleckiego (właściciela drukarni w Aleksandrowie Kuj.), nakład
wynosił od 1250 do 1500 egzemplarzy. Redaktorzy otrzymywali wynagrodzenie
. Zgodnie z uchwałą Sejmiku Nieszawskiego urzędy gminne miały obowiązek
prenumerowania tygodnika dla sołtysów, a urzędy miast dla podległych
instytucji. W zamian redakcja przeznaczyła ostatnią stronę gazety na
publikowanie obwieszczeń, rozporządzeń i pism urzędowych Wojewody Warszawskiego
i Urzędu Wojewódzkiego oraz Starostwa Nieszawskiego i Urzędu Powiatowego.
System ten czynił jednak gazetę zależną od powiatu (a więc nie w pełni
obiektywną) o wyraźnej prawicowej proweniencji. Urzędowy charakter tygodnika
podkreślał napis na tytułowej stronie: "Organ urzędowych ogłoszeń
pow. Nieszawskiego". Od 1 kwietnia 1931 r. na skutek uchwały Sejmiku
Nieszawskiego urzędy gminne wypowiedziały obowiązek prenumeraty "Rolnika
Nieszawskiego". Obniżyło to wartość informacyjną pisma, ale uczyniło
je gazetą bardziej wiarygodną .
Na czele 25-osobowego Komitetu Redakcyjnego stanął Zenon Skupiński.
Dalsze wydawanie "Rolnika Nieszawskiego" uzależnione zostało
od sprzedaży rynkowej i indywidualnych prenumeratorów. Niestety, 27
lutego 1932 r. ukazał się ostatni numer tego tygodnika, choć redakcja
miała szczere chęci informować o działalności samorządów i stowarzyszeń,
propagować tolerancję, upowszechnić oświatę, budzić twórczą energię
społeczeństwa pow. Nieszawskiego. Wydano 114 numerów "Rolnika Nieszawskiego".
W miejsce "Rolnika Nieszawskiego" pojawił się "Głos Nieszawski"
(również drukowany u Pawła Strzeleckiego w Aleksandrowie Kuj.). Pierwszym
redaktorem "Głosu Nieszawskiego" był Zenon Skupiński, w następnych
latach Cezary Cichowicz, później Paweł Strzelecki i ostatnim redaktorem
naczelnym była Marta Strzelecka. Redagowali "Głos Nieszawski"
przeważnie nauczyciele szkół aleksandrowskich, ciechocińskich i nieszawskich.
Wielu nieszawian współpracowało z "Głosem Nieszawskim", np.
Stanisław Prusak, Czesław Świeczkowski, Józef Sporny, Maksymilian Zborowski,
Bogdan Ojrzyński, Stefan Świtalski.
Tygodnik ten wydawany był do 1936 r., łącznie ukazało się 221 numerów.
Posiadał taką szatę graficzną i format jak "Rolnik Nieszawski".
Dwie pierwsze strony poświęcone były problemom polityczno-gospodarczym
Polski i świata, informacje często drukowano za Polską Agencją Telegraficzną,
na stronach 3 i 4 zamieszczano informacje z gmin i miast powiatu. Szczególnie
eksponowano tematykę oświatową i kulturalną oraz życie miast. Zamieszczano
też w "Głosie Nieszawskim" publikacje historyczne. Dość często
pisano artykuły o Nieszawie i ludziach wpływających na jej życie. Nadal
informacji udzielały urzędy, a później grupa stałych korespondentów.
Ogłoszenia były płatne, a cena gazety wynosiła 20 gr.
Korespondentem z Nieszawy był Stanisław Prusak, a do najaktywniejszych
korespondentów należeli: Cezary Cichowicz - nauczyciel języka polskiego
w gimnazjum salezjańskim w Aleksandrowie Kuj. i Tadeusz Gierut - pisarz
i publicysta, który mieszkał kilka lat w Nieszawie, tu pisał książki,
stworzył słuchowisko radiowe, uczestniczył w życiu społecznym. W 1933
r. na łamach "Głosu Nieszawskiego" pojawiło się nazwisko Henryka
Zielińskiego, utalentowanego pisarza i poety, wielkiego propagatora
folkloru Kujaw, autora powszechnie znanego czterowiersza:
Gdzie słyszysz śpiew
tam wstąp - tam dobre serca mają,
źli ludzie, wierzaj mi,
ci nigdy nie śpiewają.
H. Zieliński był tez gorącym patriotą, lirykiem, o
czym świadczą jego utwory publikowane w "Głosie Nieszawskim",
wytwarzały one określoną atmosferę i wywierały wpływ na dobór tematyki
artykułów tu publikowanych (np. artykuły: Anieli Szotówny-Grabowskiej
"O pieśni ludowa", Jara "Śpiewajmy", Stefana Serafina
"Ceńmy życie", Antoniego Woy-Sławskiego "Wartości społeczne
wsi polskiej") .
Z 39 numeru "Głosu Nieszawskiego" z 9 lutego 1937 r. (Biblioteka
Narodowa) dowiadujemy się, że prezydent Ignacy Mościcki został ojcem
chrzestnym w kościele ewangelickim w Nieszawie siódmego syna robotnika
ze Słońska, a dziecku nadano imiona Ignacy, Henryk. Już 7 lat wcześniej
prezydent Mościcki gościł w Nieszawie, dokąd przypłynął statkiem. Wizytował
wówczas (28 maja 1930 r.) woj. Warszawskie, w tym powiat nieszawski
. Opozycja nie zakłócała uroczystości.
W "Głosie Nieszawskim" z 15 października 1932 r. czytamy np.
o wysokiej kondycji naszej OSP, na którą dochód ze swych imprez przeznaczało
wiele organizacji i zespołów. Z "Głosu Nieszawskiego" dowiadujemy
się, ile starań czyniły władze miasta, aby zbudować przez Nieszawę do
Ciechocinka linię kolejową, a przez Wisłę most. Z takich działań znani
byli burmistrzowie: J. St. Paszkiewicz, Julian Czałbowski i Jan Michalski.
Dzieje Nieszawy można szczegółowo odtworzyć dzięki współpracownikom
"Głosu Nieszawskiego" (a wcześniej "Rolnika Nieszawskiego")
- Józefowi Spornemu i Stanisławowi Prusakowi. Pierwszy z nich był sekretarzem
magistratu, na którego strychu odnajdywał cenne dokumenty. Artykuły
St. Prusaka były barwne i zaczepne. Autor specjalizował się w ukazywaniu
nieprawidłowości w rządzeniu (np. sprawa koncesji na przewóz promem
w rękach burmistrza Czałbowskiego).
Czesław Świeczkowski pisał artykuły o postawach młodzieży, zaś ks. Wacław
Kneblewski popularyzował turystykę, piękno nieszawskiej fary i jej zabytków,
nawet zarzucano mu np. w "Głosie Nieszawskim" z 6 października
1937 r., że "zakochał się w Nieszawie i świata poza nią nie widzi"
.
"Głos Nieszawski" informował o posiedzeniach Rady Miejskiej
Nieszawy, podejmowanych przez nią uchwałach (np. w sprawie budżetu miasta,
nadawaniu nazw ulicom), o patriotycznych inicjatywach, np. o akcji ratowania
dzwonów z klasztoru przed Niemcami, którzy zamierzali przetopić je na
amunicję.
Poza wyżej wymienionymi tytułami trzeba też wymienić wydawaną przez
ks. Kneblewskiego "Gazetę Parafii Nieszawskiej (Biuletyn niedzielny)".
Gazetka pisana była na maszynie, a wydawana prawdopodobnie do września
1939 r. Oto tytuły niektórych artykułów: "Przybycie nowego proboszcza",
"Propaganda Nieszawy", "Choinka publiczna na rynku",
"Wystawa obrazów na plebani" .
"Głos Nieszawski" przechowywany jest m.in. przez Bibliotekę
Narodową w Warszawie, skąd czerpali wiedzę m.in. autorzy 12 artykułów:
Eugeniusz Kozłowski i Jerzy Zyglarski pt. "Z historii prasy nieszawskiej",
które ukazywały się we współcześnie wydawanym "Głosie Nieszawskim"
w latach 1996 i 1997, na podstawie których powstało niniejsze opracowanie.
**
W grudniu 1990 r. ośmioro aktywistów Towarzystwa Miłośników
Nieszawy zwróciło się do mieszkańców miasta z propozycją chęci redagowania
miesięcznika, który byłby niejako kontynuatorem tygodnika "Głos
Nieszawski" wydawanego w latach 30-tych., ale miałby to być miesięcznik.
W okresie transformacji ustrojowej kraju uznano, że pismo lokalne byłoby
szansą, aby spotkały się w nim aktualne realia z historią, doświadczenie
z debiutem, marzenia z twardą rzeczywistością. "Głos Nieszawski"
ma być otwarty dla wszystkich, niezależnie od sposobu myślenia i światopoglądu
. Winieta "Głosu Nieszawskiego" przypomina tę przedwojenną,
a jej współczesny projekt wykonał Ryszard Lewandowski. Pierwszy numer
gazety wydany został w czasie, gdy gmina Waganiec zaczęła czynić starania
o rozdział od miasta Nieszawa.
Powielany był techniką ksero w ilości ok. 150 egz., dzięki przychylności
przyjaciół w urzędzie w Aleksandrowie Kuj., później w urzędzie w Nieszawie,
przez wiele lat w biurze piekarni Marzeny Linde w Wagańcu, a najdłużej
w sekretariacie młyna Romana Chmielewskiego. Kosztował od 1000 do 3500
zł, a dziś 2 zł. Kolegium redakcyjne zawsze pracowało nieodpłatnie,
a w skład pierwszego wchodzili: Ewa Błaszczyk, Roman Chmielewski, Bogusława
Kosowska, Ryszard Lewandowski, Krystyna Wasilkowska-Frelichowska, Marian
Ziemecki, Barbara Zimakowska i Jerzy Zyglarski.
"Głos Nieszawski" zyskał też stałych współpracowników, którymi
przez wiele lat byli nieszawianie mieszkający poza granicami rodzinnego
miasta: Tadeusz Krychowski, Eugeniusz Wekka, Bożena Barczak (Bydgoszcz),
Eugeniusz Kozłowski (Warszawa); współtworzyli też "Głos Nieszawski"
przez jakiś czas: Dariusz Chroł (rys.), Zbigniew Frytko (foto.), Grażyna
Piórek ("prawnik radzi").
Biorąc pod uwagę fakt, że miasto nie prowadzi kroniki wydarzeń, "Głos
Nieszawski" jest ważnym informatorem dokumentującym aktualności,
problemy miasta i jego mieszkańców, ale też odwołuje się do przeszłości
historycznej Nieszawy, nie pozwalając o niej zapomnieć.
Pierwotna konwencja pisma przewidywała na str. 1 artykuł o tematyce
wyjątkowo żywej w kraju i przez 7 lat takie artykuły pisała pierwsza
- po reaktywacji - redaktor naczelna "Głosu Nieszawskiego"
Bogusława Kosowska (robiła też korektę). Dalsze strony jednak miały
informować wyłącznie o życiu społeczno-gospodarczym i kulturalno-oświatowym
naszego miasta, podawać informacje z USC (śluby, urodzenia, zgony),
ewentualnie zawierać reklamę i rozrywki umysłowe (tematycznie też związane
z Nieszawą). Wręczano za nie nagrody, nawet w dolarach, a to dzięki
sponsorowi - Jerzemu Rusinowi, naszemu ziomkowi mieszkającemu w USA.
Przez kilka lat zamieszczano w "Głosie Nieszawskim" interesujące
horoskopy, a także wymieniano nieszawian obchodzących w danym miesiącu
imieniny. Kolegium redakcyjne na bieżąco odnotowywało uwagi czytelników
związane z pismem, ogłaszano na ten temat ankiety , a zasłyszane spostrzeżenia
przekazywały też kolporterki: Maria Centkowska, Władysława Kubiak i
Halina Rogiewicz.
Niekiedy wydawano numery specjalne "Głosu Nieszawskiego",
np. z okazji wyborów (podawano technikę głosowania, listy kandydatów
itp.), co być może miało wpływ na wysoką zazwyczaj frekwencję wyborczą;
prima-aprilis też był specjalną okazją do wydania prześmiesznych numerów
"Głosu Nieszawskiego" ; ukazał się specjalny numer "Głosu
Nieszawskiego" jako reakcja na biuletyn "Dodatek Specjalny"
firmowany przez Porozumienie Centrum, który ukazał się w czasie dzielenia
"majątku" urzędu między Nieszawę i Waganiec .
Od lutego 1994 r. wraz z "Głosem Nieszawskim" zaczął ukazywać
się "Głos Młodych", w którym swój dziennikarski pazur pokazała
Kinga Frelichowska, a do zespołu redakcyjnego należeli wtedy głównie
uczniowie tutejszego LO: Daria Baryza, Lidia Gralak, Anna Rucińska,
Bogumiła Bromberger, Grzegorz Kamedulski i Piotr Strzyżewski. Z "Głosu
Młodych" wyrósł też obecny redaktor "Głosu Nieszawskiego"
Błażej Zyglarski (foto, grafika). Współtworzą również "Głos Młodych":
dyr. LO Renata Pypkowska i nauczyciel geografii Maciej Mariański oraz
późniejsze nauczycielki: Ewa Komorowska i Agata Żmirska.
Jednym z bardziej interesujących cykli artykułów w "Głosie Nieszawskim"
jest cykl "Czy znasz Nieszawy oblicze", a także "Z dziejów
oświaty nieszawskiej", czy prezentacja sylwetek ludzi z Nieszawy
(np. dr med. J. Wł. Kiełkiewicz, prof. W. Kubacki , prof. Z. Topolewski),
a nawet całych rodzin stąd. Wszystkie te materiały są pióra wielkiego
miłośnika Nieszawy, folklorysty, wieloletniego dyrektora nieszawskiej
szkoły podstawowej Jerzego Zyglarskiego, od 1998 r. red. naczelnego
"Głosu Nieszawskiego".
Autorką artykułów "Z naszych korzeni" jest Krystyna Wasilkowska-Frelichowska,
która ponadto przecudnie potrafi "rozmawiać" z małymi nieszawianami
(nawet 3-miesięcznymi) i potem to spisać , a także zadać "jedno
pytanie do
" kogoś pochodzącego z naszej społeczności. K. Wasilkowska-Frelichowska
była też wykonawczynią gigantycznej pracy przy robieniu "Głosu
Nieszawskiego" - "matki", później zastąpiona przez Stanisławę
Zyglarską i Beatę Belter.
Stanisława Zyglarska najczęściej pisze w "Głosie" artykuły
związane z oświatą, ale też interesujące "Interwiew" , a od
1998 r. jest organizatorką Kolegiów Redakcyjnych i sponsoringu kolorowych
okładek "Głosu" (od 2003 r.). Wreszcie Rada Miasta przyznała
na ten cel 2500 zł.
Mrówczą pracę wykonywała - zwłaszcza w pierwszych latach tworzenia "Głosu"
- Ewa Błaszczyk, która przepisywała kiedyś każdy artykuł na maszynie,
później na komputerze i przez wiele lat "Głos" kserowała.
Wielu redaktorów starało się jej w tym pomagać, a najczęściej robiła
to córka - Jolanta Błaszczyk-Pyska (redakcyjna "Waga").
Aktywnym - do czasu przyjęcia funkcji wiceburmistrza - redaktorem "Głosu
Nieszawskiego" była Barbara Zimakowska (rozmowy z ciekawymi ludźmi,
relacje z sesji Rady Miasta, informacje o podatkach, zasiłkach itp.)
.
Jerzy Olesiński to autor artykułów o sporcie ("Z Dziadkiem na stadionie"),
Stefan Stalpiński - ceniony przez czytelników interlokutor z VIP-ami
(wojewodami, biskupami, dyrektorami, prezesami).
Beata Belter - bardzo pracowity nabytek redakcji - odkąd związała się
z Nieszawą zawodowo, informuje o aktualnych wydarzeniach w mieście i
życiu szkół, publikuje w "Głosie" swoje wiersze, wykonuje
korektę. Wanda Wasicka (wcześniej podejmowała próby samodzielnego redagowania
"Gazetki Nieszawskiej") zamieszcza w "Głosie Nieszawskim"
najczęściej publikacje z życia kulturalnego i religijnego.
Z okazji 10-tej rocznicy "Głosu Nieszawskiego" jeden z redaktorów
napisał, iż z przyjemnością odnajduje w naszej gazecie lokalnej informacje,
o których już być może w Nieszawie zapomniano, a one są, bo "Głos"
jest jakby kroniką miasta prowadzoną przez kilkoro entuzjastów, choć
nie wróżono mu długiego żywota .
"Głos Nieszawski" został zarejestrowany pod nr ISSN 1429-5261,
w chwili obecnej jest kwartalnikiem informacyjno-kulturalnym miasta
Nieszawy, wydawanym wciąż pod auspicjami Towarzystwa Miłośników Nieszawy.
Ma swoją stronę internetową, czytany jest przez całe rodziny nieszawian
w kraju i za granicą.